Aspid GT-21 Invictus – hiszpański Batmobil

Kilka dni temu odbyła się premiera najnowszego filmu o Batmanie „Mroczny Rycerz powstaje”. Od razu zaznaczam, że nie mam zamiaru pisać tu o tragedii jaka wydarzyła się podczas prapremiery filmu w amerykańskim kinie na przedmieściach Denver w USA. Składam jedynie hołd niewinnym ofiarom tego psychopaty i mordercy, który urządził sobie pokaz strzelecki w kinie [*]. Niech gnije w najcięższym więzieniu w Stanach. Zasłużył sobie na to… Ale wracając do zasadniczej myśli mojego wpisu. Jeśli oglądaliście jakąkolwiek część z serii filmów i seriali o Batmanie to wiecie, że znakiem rozpoznawczym człowieka-nietoperza jest Batmobil (pojazd, którym porusza się po przedmieściach Gotham City). Natknąłem się ostatnio na pojazd, który mógłby zostać nowym Batmobilem… A wyprodukowała go… hiszpańska firma Aspid. Batmobil made in Spain? Czemu nie? Zobaczcie tylko jak on wygląda! Jednak nadwozie rozpędzającego się do prędkości 305 km/h modelu GT-21 Invictus to jedynie przedsmak wrażeń…

Czytaj dalej Aspid GT-21 Invictus – hiszpański Batmobil

Wiecie, że BMW ma swój własny hymn?

Ja też (aż do dzisiejszego wieczora) nie miałem o tym zielonego pojęcia. I co najdziwniejsze natknąłem się na ten „hymn” tak właściwie przez przypadek. Wertowałem zagraniczne portale motoryzacyjne w poszukiwaniu informacji odnośnie nowego Leona i na jednym z nich natknąłem się na artykuł zatytułowany: „Racy Polish Girls Sing a Hymn Dedicated to BMW”… Oczywiście w tym momencie nastąpił odruch bezwarunkowy i natychmiast zacząłem czytać tekst, w którym to koledzy z Carscoop zachwycają się pięknem wokalistek wykonujących utwór i ich pomysłowością odnośnie tekstu piosenki*

*niepotrzebne skreślić

Po obejrzeniu tego fantastycznie zmontowanego teledysku na najwyższym światowym poziomie (taki mały sarkazm), doszedłem do wniosku, że z jednej strony całość zaszufladkowałbym jako marny klip, tzw. umcy umcy, na dodatek klasy zero, albo nawet minus jeden… ale patrząc na to przez tzw. różowe okulary, to można dostrzec hm… jakąś korzyść? No dobra… żartowałem z tą korzyścią 🙂 Kończę, a wszystkim odważnym polecam obejrzenie tego „dzieła”: