Belgowie nie gęsi i swój supersamochód mają – VDS GT 001

Skoro my Polacy możemy – Arrinera, Czesi mogą – Aspiron, a nawet Holendrzy też mogą – Vencer Sarthe, to dlaczego Belgowie mieliby nie móc mieć swojego własnego, narodowego supersamochodu? W ubiegły piątek do krajów, które mogą pochwalić się takimi cackami dołączyła Belgia. Toż to być przecież tak nie mogło, że jeden z najbardziej rozwiniętych europejskich krajów nie ma swojego reprezentanta w tak elitarnym gronie, jakim niewątpliwie są supersamochody, czyli NAJbardziej ekskluzywne, NAJbardziej sportowe i nierzadko (ba! wręcz przede wszystkim!) NAJbardziej egzotyczne samochody jakie poruszają się po ulicach i na które przeciętny Polak nie będzie mógł sobie pozwolić nigdy w życiu (no chyba, że kupi sobie miniaturkę Arrinery albo Aspirona w skali 1:24 po czym „pojeździ” sobie nim po biurku udając przy tym odgłosy ryku silnika – wiem, bo też tak robię) 😀 Ale wracając do Belga… Zwie się on VDS GT 001 i ma silnik z… Maserati! WoW! Ale to nie koniec niespodzianek! …

Wygląda jak… połączenie Aston Martina DB4 z… hm… Fordem Capri II albo Mustangiem z ’67?

Sam już nie wiem jaki albo jakie samochody przypomina mi ten stwór prosto z kraju piwa i czekolady 🙂 Jakieś propozycje? Do mnie jednak najbardziej przemawia mix DB4 z Capri II. I przy tym pozostanę. Za to jakże trudne do porównania z czymkolwiek innym dzieło odpowiada Rafael van der Straeten (zupełnie nie znam i nawet nie kojarzę gościa). Wyczytałem jedynie, że jest to wnuk założyciela VDS Racing Adventures (jakiś belgijski zespół wyścigowy), Rudolfa Van Der Stratena. No cóż… wyszło mu dość osobliwe i oryginalne dzieło, które mi akurat nie przypadło do gustu ale wiadomo… są gusta i guściki 🙂

Za odpowiednie osiągi odpowiada 4,2-litrowe V8 produkcji Maserati

Rafael van der Straeten marzył by umieścić w swoim wymarzonym VDS GT 001 typowe, amerykańskie V8 – niestety okazało się to niemożliwe. Ale moment… chwila na wyjaśnienia. Dlaczego miał to być amerykański silnik? Otóż Raphael wraz ze swoim ojcem są wielkimi pasjonatami amerykańskich samochodów. A dodatkowo to właśnie Mustangiem (wersją FR500 GT3) Raphael ścigał się ostatnimi czasy w 24-godzinnych wyścigach w Dubaju i na Spa-Francorchamps. Stąd właśnie ta fascynacja amerykańską motoryzacją u Panów Van Der Straten… Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do silnika. Jak wspomniałem wcześniej pochodzi on z Maserati. Ośmiocylindrówka w układzie V o pojemności 4,8-litra rozwija moc 480 KM. Mało jak na supersamochód? Nie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że VDS GT 001 waży zaledwie 990 kg. Uzyskanie tak lekkiej konstrukcji nadwozia było możliwe dzięki zastosowaniu ultralekkich materiałów: włókna węglowego i Nomex`u. Te 480 konie mechaniczne przenoszone są na tylne koła za pomocą 6-biegowej przekładni sekwencyjnej. Musi miotać nim jak szatan! Po prostu musi! 🙂

22 sztuki dla wybrańców

VDS zamierza wyprodukować jedynie 22 sztuki GT 001. Warto jednak dodać, że na bazie GT 001 powstanie także odmiana wyścigowa, która już w styczniu 2013 roku zadebiutuje w 24-godzinnym wyścigu w Dubaju, celując ostatecznie w występ w Le Mans. Ech… może kiedyś kupię sobie model resoraka GT 001 i też będę jeździł nim na torze wyścigowym… czyli na biurku w pracy 🙂 Mam już nawet koncepcję na kilka ciekawych zakrętów i dłuuugie, dłuugie proste… aż do końca biurka 🙂 Wrrr….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.