Styl, luz i dyskrecja – tym właśnie cechuje się styl tuningu stosowany od lat przez niemieckiego tunera Schmidt Revolution. Lato w pełni więc niemieccy specjaliści wzięli na warsztat Volkswagena Golfa siódm… tfu! szóstej generacji w odmianie cabrio i dodali mu to i owo. Jeśli spodziewacie się wielkich spojlerów i neonów pod podwoziem to… grubo się zawiedziecie. W tym wypadku liczy się bowiem styl i brzmienie…
Wakacje. Żar leje się z nieba a ty marzysz o czarnym Golfie w nadwoziu cabrio? Dodatkowo chciałbyś wyróżniać się w nim na ulicy ale nie ze względu na jego obciachowość ale raczej dla stylu i zadania szyku „na swojej dzielni”? 🙂 Jeśli tak właśnie jest to mam dla ciebie dobrą radę. Kupujesz sobie nówkę Golfa Cabrio i oddajesz go w ręce panów ze Schmidt Revolution. Możesz być pewien, że dzięki nim twój Golf stanie się jednym z najpiękniejszych i najlepiej brzmiących na ulicy – przynajmniej wewnątrz 🙂
Na początek słów kilka o zmianach zewnętrznych, które są na pierwszy rzut oka mało zauważalne via dewiza niemieckiego tunera: dyskrecja 🙂 I te dyskretne zmiany zewnętrzne hm… widać po dokładniejszym przyjrzeniu się Golfowi. Pierwsze co rzuca się w oczy to 19-calowe felgi (na fot. poniżej) o wysokim połysku w kolorze srebra. Te dzieła sztuki zostały osadzone w niskoprofilowych (a jakże by inaczej!) oponach Conti Sport Contact 5.
„Dziewiętnastki” to jednak nie jedyny rozmiar felg jaki proponuje nam Schmidt Revolution. Do wyboru mamy także mniejsze obręcze: 18 i 19-ki. Pole do manewru mamy również jeśli chodzi o ich kolor bowiem prócz wspomnianego wcześniej srebrnego możemy zażyczyć sobie np. satynowy czarny lub tytanowy. Do wyboru do koloru.
A co do dźwięku: system audio został stworzony od podstaw przez B & S Audio Company i oparty jest na nawigacji Kenwood DNX521DAB (zdjęcie na samym dole) i wysokiej klasy subwoofer. Naprawdę sprzęt z najwyższej półki. Jest czym grać.
Podoba mi się to VW po tej wizycie. Naprawdę przyciąga wzrok oglądającego.