Po co handlarzowi airbag?

Znalazłem dziś w sieci ciekawe zdjęcie, które skojarzyło mi się od razu – nie wiedzieć czemu –  z większością „10-14 letnich bezwypadkowych Golfów i BMW serii 3 prosto od dziadka Niemca”… To mit, że wszystkie auta sprowadzane do naszego pięknego kraju są w idealnym stanie technicznym i nigdy nie uczestniczyły w żadnej kolizji drogowej. Stan auta i to czy będzie ono faktycznie bezwypadkowe i z działającymi systemami bezpieczeństwa (m.in. airbagami, na których skupię się w swoim wpisie) zależy – ale nie tylko – od osoby, która je do Polski sprowadziła. Hm.. Obierzmy sobie za cel moją ulubioną grupę sprowadzających, tzw. handlarzy samochodów…

Dla takich osób (czyt. handlarzy) handlujących autami z drugiej ręki liczy się przede wszystkim (albo raczej jedynie) szybki zysk, a nie troska o bezpieczeństwo klienta. Żeby biznes się opłacał, kupują oni najczęściej egzemplarze bardzo wysłużone lub rozbite, w których poduszki powietrzne już raz wystrzeliły. Ich wymiana jest nieopłacalna, bo w skrajnych wypadkach jej koszt mógłby przewyższyć nawet wartość auta. Handlarze w pogoni za zyskiem zastępują więc poduszki powietrzne… zwiniętymi gazetami i specjalnymi zaślepkami do złudzenia przypominającymi airbag.

Przejdę jednak do sedna sprawy… Skoro Panowie handlarze wypychają poduszki w sposób opisany powyżej to… mam dla nich pewną propozycję. Po co marnować kasę na głupie zaślepki i wyciągać z brudnych kontenerów stare gazety? Przecież można „naprawić” airbagi w jeszcze prostszy sposób.

Oto przepis na „nową” poduszkę powietrzną, który sprawi, że żaden Wasz klient nie zapyta się Was czy samochód jest aby na pewno bezwypadkowy:

Miarką lub linijką (polecam taką miarę krawiecką) mierzycie sobie obwód kierownicy. Następnie po dokonanym pomiarze bierzecie starą koszulkę, w której już się nie mieścicie i wycinacie z niej kawałek materiału, który idealnie zakryje miejsce na atrapę poduszki powietrznej – najlepiej uciąć nieco więcej materiału, tak w razie czego. Później bierzecie jakiegoś pisaka i na materiale piszecie: „Jezus Chrystus jest moją poduszką powietrzną”. Kiedy już to zrobicie to zszywaczem przyszywacie do kierownicy swoje dzieło.

Głupota? Skądże! Jeśli postąpicie w sposób przeze mnie zaproponowany to będziecie mieli pewność, że Wasz drogi klient, który przyjedzie kupować Wasz „samochód prosto od dziadka z Werma… tzn. od Niemca” nie zarzuci Wam kłamstwa i na pewno będzie zadowolony z tego co zobaczy… Hm… na jego twarzy pojawi się raczej uśmiech niż zadowolenie, ale dzięki temu będziecie mieli czyste sumienie. Być może uratujecie w ten sposób kogoś od śmierci w wypadku. Dziękuję. Amen.

 

4 myśli w temacie “Po co handlarzowi airbag?”

  1. W swojej krótkiej karierze miałem kiedyś epizod pracownika autokomisu. Niestety większość kupujących chociaż zdaje sobie sprawę, że 15-letnie, absolutnie nie bite auta z przebiegiem 120tys km nie istnieją, to każdy takiego właśnie samochodu szuka. Najlepiej za 3 tys PLN. Handlarze wykorzystują tę sytuację i takie im oferują. Sami się oszukujemy i na tym tracimy.

    W komisie zawsze się mogą wykręcić, że przecież nie znaj historii auta, tylko je trzymają na placu. Trudno im cokolwiek udowodnić, a czasem też dają się nabrać i kupują „okazje”. Pomijając nieuczciwość sprzedawców, to ja bym wolał, żeby moja 14-letnia poduszka nie wybuchła mi w twarz;p

    1. Marku zgadzam się co do tego, że kilkunastoletnia poduszka może być już do niczego i w związku z tym istnieje możliwość jej przypadkowego wybuchu. OK. Mi jednak bardziej niż o wiek auta chodziło o sam fakt, że handlarze potrafią wstawić takie zmyślne atrapy w miejsce airbagów, że może lepiej byłoby gdyby sobie odpuścili… chociaż z drugiej strony kto kupiłby wtedy taki samochód (który powinien mieć a nie ma poduszki powietrznej)?

      Niestety większość z nas wyobraża sobie, że kupując kilkunastoletni samochód nieco powyżej jego ceny rynkowej z „przebiegiem 200 tys. km, z książką serwisową” i w dodatku od wspomnianego w tekście „dziadka Niemca” trafiamy na okazję naszego życia i bez zastanowienia targujemy cenę o 5 stówek i odjeżdżamy zadowoleni. Warto jednak zastanowić się czy taka motoryzacyjna bajka może mieć szczęśliwy finał? W końcu albo wszystko będzie rzeczywiście OK i pozostaną nam do wymiany jedynie poduszki powietrzne (stare na nowe) albo okaże się, że auto miało 4 dachowania, uczestniczyło w 2 kolizjach i w jednej stłuczce, ale polscy mechanicy tak dobrze się spisali, że samochód zyskał nowe życie i stał się znów „bezwypadkowy”… Wtedy… wtedy będziemy pluć sobie w twarz i przeklinali wyrzucone w błoto pieniądze.

  2. Na przykładzie mojego auta, które było totalnie nieudanym zakupem przekonałem się, że trzeba być przygotowanym na dodatkowe inwestycje. Szczególnie jeśli kupujemy auto 10-letnie i starsze. Miałem tego pecha, że po 200 – 300 km od zakupu obróciło w silniku panewki i przeorało cały blok w takim stopniu, że nie nadawał się do remontu.

    Następnym razem sprawdzę samochód dokładniej, bo co z tego, że w całej historii miał dwie stłuczki, skoro ktoś jeździł bez oleju;/ Trzeba dołożyć te parę stów zawsze i jechać do warsztatu, a tam sprawdzić od kompresji po stan budy. Jeśli ktoś tego nie robi i uważa siebie za największego specjalistę, to potem musi się pogodzić z tym, co kupił.

    Nie ma recepty na tanie samochody z nieznanej ręki;)

    1. Dokładnie. Ja mam to szczęście, że mój czerwony Sej jest w rodzinie od nowości. Dzięki temu wiem o nim wszystko od początku. Za jakiś rok, może dwa, czeka mnie zmiana auta. Najpewniej będzie to coś z rodziny VW… chociaż nigdy nic nie wiadomo 🙂 Już teraz wiem, że pojadę po swoje wymarzone wozidło ze znajomym, który ma warsztat samochodowy i zna się na mechanice samochodowej jak mało kto w moich okolicach. Dopiero po jego pozytywnej diagnozie wyłożę kasę na tacę… tym bardziej, że nie zamierzam zmieniać swojego przyszłego auta przez dłuższy czas bo najprościej rzecz ujmując nie stać mnie na to. Ot, Polska rzeczywistość zarobkowa.

      Dziękuję za komentarze Marku i jak zwykle czekam z niecierpliwością na kolejne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *